niedziela, 26 grudnia 2010

I zmieniłam zdanie ...

Zmieniłam zdanie co do świąt . Nienawidzę ich .! Są okropne i nie chcę by to coś się powtarzało co rok ; / I ta atmosfera .! Nie miałam i nie mam ochoty na nic .! Przepłakałam pół wieczoru wigilijnego . z różnych powodów , dlatego że nie ma koło mnie taty a także babci . W tym roku straciłam wiele bliskich mi osób . Teraz mam Elizabeth, która jest przy mnie i mam nadzieję że tak pozostanie . Tim .. dowiedziałam się takich rzeczy, że po prostu nie chcę go znać . I to po dwóch latach przyjaźni ...
Teraz wspominam spotkanie z Willi`m czekając aż kropla po kropli wanna zapełni się wodą . Chodzi za mną wczorajsza rozmowa z Emily i Sophie . Pierwszy raz mogłam powiedzieć do końca o wszystkim co mnie spotkało . Chyba po raz pierwszy ktoś mnie do końca zrozumiał. I te łzy Emily, gdy opowiadałam jak bardzo tęsknię za tatą i jak bym chciała żeby nie tylko duszą był przy mnie ... chociaż w święta .



czwartek, 23 grudnia 2010

Święta .!

ŚWIĄTECZNA GORĄCZKA .! Bombki, lampki, choinka, jedzenie <blee>, miliony ozdób .! Nie wiem jak tu lubić święta i za razem nie rozumiem jak można ich nienawidzić. Posprzątałam pokój .. o.O wiem że to bardzo dziwne ale czasami trzeba ; p Moja mama wpadła już w wir świątecznej magii . A ja nawet nie odczuwam tego że już jutro wigilia .. W tym roku jestem taka obojętna na święta ..

Dzisiaj doszłam do wniosku że facetom nie wolno do końca ufać .! Żywym przykładem jest `chłopak` w sumie to już nie .. Ale chodzi o partnera Isabel . To samo Edward .. Podobnie `ex` Emily i tak można długo wymieniać . Ale są wyjątki . Zdarzają się osoby płci męskiej, którzy mają to małe coś potocznie nazwane sercem co potrafi odróżnić przedmiot od dziewczyny . Jest ich niewiele ale mam nadzieję że Willy posiada to malutkie, pikające coś .



niedziela, 19 grudnia 2010

Nigdy mnie nie rozkminisz ..

Niektórzy twierdzą że jestem dziwna .. ale ja po prostu mam inne poglądy i podejście do życia . Sądzą że jestem dziecinna bo śpię z misiem . jest to spowodowane brakiem bliskiej osoby płci przeciwnej, która okazałaby mi trochę czułości . Myślą że gdy jestem uśmiechnięta to pokazuję co mam w sercu . ale gdyby przyjrzeli się jaki żal i smutek kryją moje oczy zastanawialiby się dlaczego ja nadal potrafię funkcjonować.

Spotkałam się z Jessie`m i już po pierwszym spotkaniu stwierdziłam że to nie chłopak dla mnie .. Jest całkowicie odmienny od .. Jest tylko trochę wyższy ode mnie, ma krótkie włosy i brązowe oczy .. Nie to nie dla mnie. 
Jest pewna osoba . To dopiero początek .. Tak mi namieszał w głowie .. 



poniedziałek, 13 grudnia 2010

Zimowooo .!

Wczoraj dwie godziny pisałam z Jessie`m. Jejku jak ja uwielbiam jego poczucie humoru .! ; p I to mruczenie . ha ha ha . Wiele osób mówi że podczas naszej rozmowy wyraźnie mnie podrywał. Sama nie wiem .. może tak a może nie . Nie chcę się za bardzo nakręcać .

Dzisiaj leżałam na łóżku trzymając nogi w świecącym sercu na mojej ścianie, jedząc płatki śniadaniowe . W pewnym moment zadrżała mi ręka i mleko znajdujące się na łyżce spadło na mój czary top. Plama nabrała kształt serca, zrozumiałam że Jessie mnie oczarował a ja sama jestem nienormalna .


piątek, 10 grudnia 2010

Piszę chociaż kilka słów ..

Jessie, Jessie, Jessie .!!  Jaki on słodki .! I ten Jego uśmiech .. ehh
Dzisiaj była misja z Emily, Sophie i Elizabeth .! Ah te nasze zabawy na śniegu . Ale polubiłam zimę . W sumie to nie wiem czy ją lubię ale jak na razie toleruję .
Uratowałam dzisiaj życie .. Gdy szłam w raz z Sophie znalazłyśmy pana leżącego na ziemi .. Pomogłyśmy mu wstać i zadzwoniłyśmy na pogotowie.. Jestem szczęśliwa że nie zostawiłyśmy go samemu sobie tylko pomogłyśmy .
Słucham dużo muzyki, więcej muzyki i jeszcze więcej muzyki .. Gdy zamykam oczy widzę jak tańczę pomiędzy płatkami śniegu a On spogląda na mnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy .. Potem zaczynamy wariować , śnieżki zaspy i jest cudownie .. W pewnym momencie przewracamy się na śnieg On sypie mi nim w twarz po czym odgarnia go z moich ust i tak ciepło całuje .. Ale to niestety tylko moje wyobrażenia, a szkoda .
Ostatnimi czasy .. kiedyś przytłaczający mnie śnieg zamienił się w biały puch a każdy dzień w szkole mija dosyć szybko . Na twarzy pojawia się uśmiech . mimo że troszeczkę nieszczery ale zawsze coś .. Ciekawe czy ktoś zauważa mój smutek w oczach . nawet gdy się śmieję .. ?



niedziela, 5 grudnia 2010

Hmmm ^^

Suuuuper . Kolejny raz mam dostać ;] No trudno .. najwyżej .. Dzisiaj doszłam do wniosku że jestem tylko od tego żeby pomagać innym a ja w tym wszystkim jestem mało ważna .. Tak było jest i będzie .! Pomagam Libby, Emily z jej co najmniej dziwnym `chłopakiem` .. Pomagam również Charlie i uświadamiam jej że Ona i James wyglądają razem ślicznie i bardzo do siebie pasują . Andrew.. starałam się mu pomóc ale On chyba tego nie potrzebuje .. Znaczy ja wiem że tak nie jest . Ale to tylko facet .
Znalazłam sobie mój nowy świat .! To szafa .! Siedziałam tam dzisiaj półgodziny i .... myślałam . Co powoli zaczyna mi wychodzić . Ale jakoś z tym myśli nie da się wywnioskować czegoś sensownego. Wygląda to mniej, więcej tak : Jessie ; .&&& E% ; p A$ ;; ***@@& Jake @@ gg khjdwaoqfh ^%8w472 Tim klahvg[3q5y\^%7387y519863yfdn,2r1ht .. To tak w skrócie . A głębsze rozmyślenia wyglądają tak : Jessie .. słuchawki , uśmiech // korytarz . o mrrr .! bla bla bla Tim .. ohh . moje sny // tyłeczek .. @@ Jake ohh ahh mrr grr reggae .. zima styczeń . ||  .   ;;  Chuinka . To na tyle z mojego `myślenia` ..
Idę teraz spać . Może znowu mi się coś przyśnij .. Jak zwykle bezsensownego . Z resztą jak wszystko co teraz tłoczy mi się w głowie .



Sama nie wiem ..

Sama nie wiem co dalej .. Wiem jedno że Tim jest dla mnie ważny, ale dzisiaj chyba nie odważę się do niego iść. Wiem że i tak by się `raczej` nic nie wydarzyło no ale bądź co bądź On jest nieprzewidywalny .! W opisie Jake`a znajdują się serduszka poprzedzone imieniem jakieś panny . Trudno .
Nadal nie mogę pozbierać się po pogrzebie . To było okropne .! Łzy płynęły jak szalone, mama była załamana, moje paznokcie zbyt krótkie by móc je dalej obgryzać z nerwów, opuszki bolące i okrwawione przez to że zerwałam z nich całą skórkę. W kaplicy unosił się dziwny zapach i smutna atmosfera . Było tam niesamowicie zimno. Początkowa wymawiałam słowa modlitw lecz wymawiałam tylko wyrazy, których nawet nie mogłam zrozumieć więc ucichłam . Potem podróż na cmentarz , Dookoła było pełno znajomych mi ludzi, łez i śniegu. Nigdy więcej .! Błagam .!


środa, 1 grudnia 2010

Łzy spływają po policzku niczym wodospad Niagara ...

Łzy płynął jedna po drugiej .. Ale nikogo to nie obchodzi . 
Jessie . sama nie wiem czy nadal się do mnie tak słodko uśmiecha .. Może po prostu moja psychika nie pozwala mi tego zauważać . Wszyscy mówią że z każdym dniem jego uśmiech się poszerza a oczy głębiej wpatrują się w moje . Jednak ja nie mam odwagi żeby z Nim porozmawiać. Mam nadzieję że zbiorę się w sobie żeby jakoś nawiązać z nim kontakt . Moja wyobraźnia pozwala mi na to  żebym mogła zobaczyć jak idę z nim za rękę, dookoła jest śnieg i światła lamp . On ma swoją czapeczkę i ukochane przez niego słuchawki, z których płynie muzyka ... reggae słowa oczywiście są idealne do sytuacji a kroki wkomponowane są w bit.

A łzy płyną dalej ...

Czasami zastanawiam się 
jak by było gdyby
każdy człowiek był mimem.
Żylibyśmy bez zbędnych
słów i wiele razy uniknelibyśmy
zdań wypowiedzianych bez zastanowienia.
Na świecie panowałaby cisza słów.
Lecz gdy rozmyślam o tym
z czasem uświadamiam sobie, 
że po prostu to nie ma sensu
Istniałoby tyle niewypowiedzianych
zdań, które mają dla nas ogromne znaczenie.



wtorek, 30 listopada 2010

Bo czasem tak bywa ...

Bo czasem tak bywa .. Tylko te słowa dzisiaj coś mi pomagają ..
Kolejny zły dzień . Odeszła tak bliska mi osoba .. Moja babcia . Po prostu nie potrafię się z tym pogodzić .. Po głowie krąży pytanie dlaczego a po policzkach spływają kolejny łzy . Wszyscy pieprzą jak im przykro . Czuję się w tym wszystkim taka malutka . Muzyka płynie z głośników .. Rytm reggae . jak by inaczej .. Muzyka dla serca i umysłu .. Słowa Grubsona : "Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać" ... Taka kolej rzeczy . Już nie mogę patrzeć na łzy mojej mamy . Wiem co czuje i staram się jej pomagać . Komunikator poinformował mnie że Jake zmienił swój status .. Nadal nie wiem co tak właściwie do niego czuję . To coś bardzo skomplikowanego .
Isabel .. sama nie wiem .. Tęsknię za nią i za tym wszystkim co nas łączyło . Chciałabym żeby było jak dawnej . Ale to chyba byłoby zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe ... Alice chyba za mną tęskni ..Bynajmniej tak mi napisała .. Nie wiem co będzie dalej. Dzisiaj nie mam głowy do takich spraw . Teraz będę sercem tańczyć pomiędzy nutami i zastanawiać się nad jutrzejszym dniem ...





poniedziałek, 29 listopada 2010

Czas leci ...

Od czego by tu zacząć .? Sama nie wiem . Po pierwsze sama nie wiem co stanie się z tym blogiem, ponieważ pewna osoba skopiowała moje myśli i wstawiła na stronę publiczną jako swoje . To było głupie .! Po prostu nie wiem jak tak można ...
Byłam u fryzjera z Libby .. Bo wraz z towarzystwem zmieniam wizerunek ; p Nadal w serduszku noszę Elizabeth i Danielle ale nie wiem jak to z nimi będzie .. Elizabeth jest tymczasowo w Niemczech na wymianie a Danielle u babci ... Teraz bardzo dużo czasu spędzam z Emily i Sophie. Emily ma problemy sercowe ale staram się jej pomóc .. Sophie to taka nasza pociecha zawsze uśmiechnięta i wesoła ; )
Był u mnie dzisiaj Edward i Jackob .. Troszkę pogadaliśmy pochwalili moją nową fryzurę troszkę się pośmialiśmy i poszli .. Ale w ciągu tych kilku chwil coś sobie uświadomiłam .. Edward nadal znaczy dla mnie wiele. Ale On chyba powoli o mnie zapomina .. Zapomina o Carmen, na krótej mu podobno tak zależało .. Bynajmniej tak myślałam .. ale to była tylko kolejna chwila złudzenia i zauroczenia ..
Wciąż mam w głowie Jessiego . Na każdej przerwie błądzę wzrokiem, by skraść chociaż jedno jego spojrzenie ... Teraz korytarz jest najwspanialszym miejscem na świecie a dzwonek na przerwę jest niczym dźwięk otwierających się przed Tobą bram raju ...




wtorek, 23 listopada 2010

Może teraz się coś zmieni .?

Może .. ale nie na pewno . Nadal żyję złudzeniami . Mam nadzieję że teraz się wszystko ułoży... Wczorajsza rozmowa z Elizabeth mnie bardzo uspokoiła . Ale uświadomiłam jej że nigdy nie wybaczę Alice . Bo tak jest . Straciłam do niej jakikolwiek szacunek, a o zaufaniu już nie wspomnę . Odzyskałam także Luci .. Bałam się z nią rozmawiać ale myśl w głowie raz kozie śmierć dodała mi odwagi . ; ) Dawno już nie widziałam Charlie . Aż przed wczoraj .. No ale już za Nią tęsknię .. Jessie .? Jak to Jessie uśmiecha się do mnie ale chyba boi się odezwać . Trudno chyba ja muszę zrobić pierwszy krok . Nie wiem kiedy się na to zbiorę no ale przynajmniej wie o moim istnieniu . Idę zaraz do szkoły ... Dzisiaj już z mniejszą obawą . I z większą ilością kolorów w sercu .. Co prawda jest ich nie wiele i nadal jest tam ponuro ale mam nadzieję że z czasem to miejsce się odbuduje i nabierze barw ...


niedziela, 21 listopada 2010

???

Ha ha ha .. Nadal nie mogę pozbierać się po rozmowie z Tim`em. I nie rozumiem jak ludzie potrafią się zmienić w stosunku do innej osoby w ciągu kilku dni ... Ale nie tylko on okazał się być nie w porządku co do mnie .. Bo i Alice stała się jaka stała .. Myśli że ja się boję jej gróźb . ale ja podchodzę to tego inaczej .. 
Nie rozumiem już jej dziecinnego zachowania , nawet Charlie tak sądzi .
Teraz pojawi się tu nowe imię : Jessie .. To chłopak z mojej szkoły . Jest słodki i tak słodko się do mnie uśmiecha .. Nie wiem co u niego oznacza ten uśmiech . Mam nadzieję że coś dobrego .. Pewnie to będzie kolejny chłopak w stylu Timi`ego który potraktował mnie jak potraktował .. Teraz wsłuchana w słowa piosenek rozmyślam o moim dziwnym śnie i o tym że był tam Jake i trzymał mnie za rękę .. Było to w szpitalu .. Leżałam tam ciężko pobita .. Ciekawe czy ten sen się spełni .? Pusta sala w białym kolorze i my wpatrzeni w siebie ...


sobota, 20 listopada 2010

A łzy płyną dalej ...

Wczorajsza rozmowa z Elizabeth i Alice była żałosna, jak one . Nie myślałam że Elizabeth tak kłamie .. Widać nie znałam jej aż tak . Ludzie są straszni . I wieść Charlie . To mnie najbardziej załamało .. Mam nadzieję że wszystko się u niej ułoży bo na prawdę nie chcę jej stracić. Ostatnio myślałam o tym ile nas łączy .. I doszłam do wniosku że Ona jest zawsze gdy jej potrzebuję .. I daje jej to samo bo w 1oo % na to zasługuje bo jest wspaniałym człowiekiem .
A .. rozmawiałam wczoraj z Tim`em .. I nie mogłam uwierzyć że to wszystko pisze On .. Uważa że to było takie ` for fun ` . Bynajmniej nie dla mnie . I nie tęskni za mną . Ja za nim chyba też nie . Nie .! Ja za nim tęsknie . \ale tylko trochę , nie bardzo .! Z resztą sama nie wiem. Ale właśnie to jest życie i co by się nie działo ono toczy się dalej . I my nie możemy na to wpłynąć . Chcielibyśmy żeby płynęło szybciej jak dzieje się coś złego i zatrzymać gdy na naszej twarzy jest uśmiech a w sercu radość . Jednak tak się nie da . Ale zawsze pozostają nam sny , ale nawet one się kończą każdego ranka .


Ale kiedyś kochałam ...

czwartek, 18 listopada 2010

...

Dzisiaj znowu płakałam .. Kolejne słone łzy popłynęły mi po policzkach . Ale czy kogoś to interesuje .? Sądzę, że nie. Ale... Wiem że jednak jest jedna osoba, którą to obchodzi . To Charlie. Odnowiłyśmy nasze kontakty i teraz jest dobrze. wiem że mogę na niej polegać i odwdzięczam się tym samym . Bardzo ją kocham . Niestety nie możemy się teraz spotkać . Obie się rozchorowałyśmy . Chyba się ode mnie zaraziła .. Chociaż to chyba nie możliwe bo się nie widziałyśmy .. Ale my jesteśmy połączone duszami . Tak . właśnie to dlatego obie jesteśmy chore ..
Jestem wykończona fizycznie i psychicznie tym bardziej .! Nie daję rady . Ale chyba jest lepiej . Bo dzisiejszej nocy przyśnił mi się kto inny . Ale i tak był podobny do Ciebie. Miał identyczne oczy . Rozpoznam je wszędzie .. pośród tłumów, w gęstym lesie a nawet we śnie ...


środa, 17 listopada 2010

...

Jestem chora .. Głównie psychicznie . a tak po za tym to grypa ... Nie ma to jak leżenie w łóżku i obwinianie się o wszystko .. Dużo śpię i śnię .. O różnych bzdurach . Na przykład o tym że Ty byłeś ze mną i mnie kochałeś .. Tak po prostu bezgranicznie kochałeś .. Za nic i pomimo wszystko .. Ale to chyba nierealne .. Chyba .?! Na pewno . W jednym śnie szliśmy za rękę przez środek ulicy, a wokoło nas nie było nikogo . żadnego samochodu, autobusu .. po prostu pustka i MY wpatrujący się w gwiazdy nie zwracający uwagi na nic ..
Ale te nierealne i nie do spełniania sny są chyba spowodowane podwyższoną temperaturą i nieustającym bólem głowy. Trudno chociaż w snach mogę Cię mieć tylko i wyłącznie dla siebie . Bo w realnym świecie już nawet nie rozmawiamy ... 
Łykam kolejne tabletki i piję następne mikstury.. 
Przypominam sobie chwile spędzone z Tobą i wszystkie słowa wypowiedziane bez przemyślenia. Znając życie teraz nie obchodzi Cię że gdy budzę się co rano moja poduszka jest mokra od łez a moje gardło zdarte z powodu krzyku mojego serca wołającego o pomoc.


wtorek, 16 listopada 2010

...

Jest lepiej .. W sumie to nie jest wcale lepiej .. Ale stwierdziłam że muszę kolejny raz nauczyć się udawać że jest dobrze i zacząć uśmiechać się.. chociażby nieszczerze ... Ale przynajmniej wtedy otaczający mnie świat uzna mnie za silną osobę mimo, że nią nie jestem .
Ostatnio sama nie wiem co się dzieje i próbuję się przed tym bronić siedząc
pod kocem w wielkim swetrze,herbatą w ręku i z szarymi łzami w oczach .
Teraz słuchając muzyki zastanawiam się co by było gdyby.. Ale z czasem uświadamiam sobie że to nie ma sensu  i znaczenia a chwile potem robię to dalej .. Tak właśnie to nazywa się monotonią mojego życia .. Ale dobrze mi z tym bo gdyby marzenia nie istniały to nie byłoby mojego wspaniałego księcia z bajki i nie byłoby mnie. ponieważ nie dałabym rady bez chociaż minimalnej porcji marzeń każdego dnia . W moich marzeniach jestem piękna i szczęśliwa .. Właśnie jestem szczęśliwa . ale dlaczego tylko w marzeniach .? Ja chcę takiego realnego szczęścia .. Szczęścia, które posiadałam przy Tobie . Pamiętasz uśmiech na mej twarzy .? I radość w moich oczach .? Bo ja już nie ...


sobota, 13 listopada 2010

...

Zdałam sobie sprawę, że wszystko jest całkowicie odmienne od tego co było kilka dni temu
3 łyżeczki cukru w herbacie to za mało, piosenka trwa za krótko, koc jest za mały, za duży sweter gryzie, nawet po tabliczce czekolady nie pojawia się uśmiech a słuchawki wciąż się plączą ... 
Siedzę w domu nawet nie wystawiam nosa poza mieszkanie .. Piję już sama nie wiem, którą herbatę z kolei i który raz wysłuchuję tej samej piosenki .. Wspomnienia powracają nawet te najdawniejsze... 
Sny są pozbawione barw jak wszystko co znajduje się dookoła mnie ... A myśli tłoczą się w mojej głowie ...

piątek, 12 listopada 2010

...

Teraz wszystko będzie zupełnie inne  .. Całkowicie . Nic już nie będzie jak dawniej ... Może będzie lepiej .? Haa Po co ja się okłamuję .? Już chyba nigdy nie będzie lepiej .. Ja do końca życia będę nieszczęśliwa, zdradzana zawsze będę ta mniej ważna... Ale tak właściwie to tak było, jest i najprawdopodobniej będzie ..
Po dzisiejszym dniu się zmienię i to drastycznie będę troszkę mniej otwarta i energia, którą posiadałam odejdzie.
Pozostanie nieszczery uśmiech , łzy w oczach, szare wspomnienia i czarno-biała przyszłość ... No chyba że ktoś w moim życiu się pojawi i pokocha .. Bla bla .. co ja gadam i tak w to nie wierzę ...! Po co się łudzić .. W sumie to nawet nie wiem czy chcę przy sobie COŚ płci przeciwnej .. Chyba nie chcę czuć tego co dzisiaj .. Stojąc na pasach zastanawiałam się jakie światło jest właściwe .. Było czerwone zrobiłam krok w przód ale się zawahałam poczekałam chwilę i tak przeszłam bo to drugie światło mniej mi się podobało .. Gdy już przeszłą uświadomiłam sobie że to nieładne światełko było dobre no ale cóż jakoś doszłam do domu a następnie do Charlie.. Potem nasz spacerek .. Kolejny osobnik .. Gdy wróciłam z moją kochaną Charlie po prostu miałam pustkę w głowie .. Nie potrafiłam myśleć ..


sobota, 30 października 2010

YYyyyY .!?

Aha ... Nie wiem, po prostu nie wiem co się ze mną dzieje a tym bardziej co się dzieje wokół mnie .!
Teraz jest dla mnie najważniejsze że odzyskałam Elizabeth i Danielle .! Bardzo się z tego cieszę, ponieważ bardzo je kocham i na prawdę potrzebuję ich pomocy .! Na przykład dzisiaj gdy dostałam esemesa od Tim`a wmurowało mnie w ziemię i z otwartymi ustami stałam na chodniku i nie mogłam wypowiedzieć słowa, a wtedy Elizabeth pomogła mi. Jeden esemes a tyle niepewności .! I co będzie dalej .? - pytanie za 1oo punktów .! Czy on mówi serio .? - pytanie za 1ooo punktów .! Co ja mam zrobić .? - pytanie za 1 ooo ooo punktów .! Chyba nie odpowiem sobie na te pytania. Odpowiedzi przyjdą wraz z każdą kolejną chwilą .. Bo czas płynie i następuje przyszłość, której jesteśmy tak bardzo ciekawi ...



niedziela, 24 października 2010

Może to coś znaczy ?

To chyba coś znaczy .!Już drugi raz dusiłam się w śnie .! Nie wiem sama jak mam to odebrać ...
Najpierw ten przeklęty łańcuszek a teraz .? W sumie to sama nie wiem kto lub co mnie dusiło ... Wiem że w tym śnie leżałam n moim łóżku a ktoś po prostu stał nade mną i mnie dusił , Obudziłam się wystraszona i nie mogłam złapać oddechu .. Po tych cholernych wydarzeniach nie wiem sama czy mam zasypiać czy raczej nie ... Nie wiem . Dzisiaj zaryzykuję ale jak to mówią do trzech razy sztuka ...




środa, 20 października 2010

Dlaczego .! ;c

Nie rozumiem i za razem nienawidzę tego świata .! Straciłam trzy bliskie mi przyjaciółki: Danielle, Alice i Elizabeth przez coś czego nie zrobiłam .! I kto mógł wmówić Danielle takie bzdury .? Nie wiem .. I nienawidzę ten osoby .! Pomimo że nie wiem kto to ... Po co ludzie robią takie rzeczy ? Co ja tej osobie zrobiłam ? Za co zostałam tak ukarana ? To kilka z wielu pytań które krążą mi po głowie w związku z tym incydentem .
Był dzisiaj u mnie Edward z James`em o.O Nie wiem co im odbiło .! Zastali mnie w opłakanym stanie z powodu mojej choroby .. Ogólnie ostatnio źle ze mną .! Mam coś z kręgosłupem i chyba muszę iść z tym do lekarza .. w sumie sama nie wiem czy strzelanie kręgów i to że jeden z nich mi wystaje i boli to coś poważnego hmmm . może i tak ale kogo to obchodzi .? Wydaje mi się że nikogo .. i najwyraźniej tak jest , No trudno chyba jestem sama i nikt mi w niczym raczej nie pomoże ...



czwartek, 14 października 2010

???

Ostatnio nie zdaję sobie sprawy ze wszystkiego co się wokół mnie dzieje ..
Same problemy .! I mnóstwo pytań bez odpowiedzi .! ? znak zapytania stał się od niedawna nieodłączną częścią mnie ...
Moja dzisiejsza rozmowa z rodzicielką nieco mnie zaniepokoiła .. Nieco ? Dosyć mocno . A nawet bardzo .. Po prostu zaczynam się bać co dalej będzie .!


Moja noc była wprost świeetna .! Nie ma to jak prawie się udusić : ) Banalna rzecz .. głupi łańcuszek a mogłam źle skończyć .. Może to jakiś znak ? Nie wiem sama . Teraz to niech się dzieje co ma dziać, a ja tylko będę patrzeć na to wszystko i śmiać się z tego co upichcił mi los .
Zapewne będzie w tym szczypta niepokoju o bliskich, cała szklanka smutku i łyżeczka pytań na które nie znam odpowiedzi ...




  

niedziela, 3 października 2010

Bo najpierw trzeba pomyśleć a dopiero potem powiedzić .. Nigdy odwrotnie .!

A było tak fajnie .. Nie chwali się dni przed zachodem słońca .!
I to się sprawdza . Miłe chwile z Alice i Danielle minęły bardzo szybko .. Trochę śmiechu, wariactwa jak to my .
A potem .. słowa Alice "w takim razie nie zależy Ci na Charlie " zepsuły mój humor. Tak jest zawsze, gdy na mojej twarzy jest uśmiech potem pojawiają się łzy. To nieuniknione.
A teraz... wsłuchana w słowa Jake`a idealnie wkomponowane w bit rozmyślam co by było gdyby .. I powoli chyba muszę wrócić na ziemię . Alboo niee . To chyba nie potrzebne . W sumie tylko marzenia mi zostały .. Nic więcej .! Za chwilę położę swoją głowę na poduszce popłyną kolejne łzy a potem utonę we śnie .. Obudzę się w kolejny szary dzień .. Zatuszuję ślady płaczu, ułożę włosy włożę ubranie i pójdę do przytłaczającej mnie szkoły .. Tam spędzę kilka niekończących się godzin, wrócę zmęczona do domu, potem spacer, następnie zrobię pracę domową wybiorę ubranie na następny dzień, kąpiel, płacz, sen i kolejny dzień .. I tak dzień za dniem ta monotonia życia ...


Dziękuję Andrew, Ty zawsze potrafisz mnie pocieszyć, rozbawić..
Tak dobrze mi się z Tobą rozmawia. 
Jesteś moim najbliższym przyjacielem i wiedz że nie chcę Cię stracić .! 

czwartek, 30 września 2010

Ja i moja głupota .!

Ja mam jednak coś z głową .!!!
Zaprzepaściłam idealną okazję na wyjaśnienie sprawy .. Gdy siedziałam z Andrew, Alice i Danielle poleciało mi kilka łezek .. Nie mogłam na niego patrzeć z myślą w głowie co działo się kilka dni wcześniej ..
Andrew widząc moje łzy zapytał się czy wszystko o.k a ja z rozżaloną miną, nie patrząc mu w oczy powiedziałam że wszystko jest w porządku. Myślałam co innego ale cóż strach zrobił swoje, nic mu nie powiedziałam że te łzy płyną przez jego niedojrzałe zachowanie ..


A może ja to źle odebrałam ? Nie wiem sama ..
Ron przyznał mi rację że coś jest chyba nie tak. Rozmowy z nim bardzo mi pomagają.
Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni.

środa, 29 września 2010

Hmmm .!


Właśnie hmmm .! Nasza przejażdżka z Alice chyba była niepotrzebna .!
Żałuję, że wpadłam na ten głupi pomysł .! A dlaczego głupi ?
BO WIDZIAŁAM SIĘ Z EDWARDEM .!!!!!
I duuużo się pozmieniało .! I nie mówię o jego wyglądzie czy charakterze bo nadal wygląda jak wyglądał i nadal ma swój charakterek, którego nigdy więcej raczej nie rozkminie ... Ale zmieniły się moje uczucia do niego .! Odwyk działa .! Już nie mam tych dziwnych dreszczy .. A tor wrotkowy w brzuchu chyba splajtował .!
Ale to dobrze . Umiem już sobie radzić z przeszłością. Jestem z siebie dumna .! Uświadomiłam sobie że jednak Edward + Carmen już nie brzmi tak ładnie jak kiedyś . Widziałam się z Andrew ... ale jakoś zabrakło mi odwagi żeby z Nim porozmawiać . Może jutro mi wyjdzie ? Pewnie nie i z jutra na pojutrze to przełożę i z pojutrza na popojutrze .. No ale trudno może kiedyś się doważę .. Ale w sumie muszę zrobić to jak najszybciej . Po za tym jak to mówią do odważnych świat należy ^^ ...

wtorek, 28 września 2010

Ohhh ;c

Byliśmy razem na łące, pełnej kwiatów i ptaków, które tak bardzo kochamy .. Kochamy ja i Ty .!
I znowu mogłam Cię przytulić.
Niebo było niebieskie jak twoje oczy, w które nie przestawałam patrzeć. I twój szept do mojego ucha był niczym kołysana. Siedzieliśmy objęci gdy nagle nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać. Twoje palce delikatnie tańczyły na mym policzku, a Twój zapach otulił mnie całą. Gdy już poczułam że jesteś naprawdę blisko ...
Obudziłam się .! Po prostu obudziłam się ze snu .! Mam już go dosyć .. Niech już mi się nie śni więcej ta przeklęta łąka, kwiaty niebo ptaki .. I przede wszystkim nie śnij mi się TY .!

Jestem na odwyku od Ciebie . Ale te sny mnie przerażają .!
To jest jak bym byłą na odwyku alkoholowym ale brałabym narkotyki .!
To jest taka monotonia .. Nie widuję Cię w realnym świecie ale niestety praktycznie co noc widzę Cię w snach .!



dlaczego .?


Hmm .. Niestety o wczorajszym dniu piszę dzisiaj . Podobno nie powinno się patrzeć wstecz, prawda ? No ale trudno ja nie jestem jak inni . Jestem jedyna w swoim rodzaju co mnie cieszy. Nie uzależniam się od nikogo . Heh ...tylko od jednej osoby się uzależniłam od Edwarda... Ale odwyk mi pomaga, jest lepiej .!
Wczoraj poleciało kilka łez... Ale pomogło mi to, w ten sposób radzę sobie ze smutkiem .. On cały wypływa ze mnie w postaci łez . Tyle że mam ich nieskończenie wiele .!

No i co dalej z Jamesem ?
Pytanie za 1oo punktów .. Ale chyba wrócę do normalności . Tak było i będzie lepiej .

Dlaczego ?
Na to pytanie sobie raczej nie odpowiem sama .!
Ostatnio myślenie i ja to dwie różne rzeczy których raczej nie da się pogodzić. Dość że nie radzę sobie ze sobą to na dodatek Alice nie najlepiej się układa . Staram się ją pocieszać jak mogę . Mam nadzieję że to coś pomaga . Chyba tak bo wczoraj nieźle się uśmiałyśmy na naszych pseudo zakupach .!

niedziela, 26 września 2010

26,09,2010



Hmm . Ogólnie rzecz biorąc - jeden z najgorszych dni .!  To takie działanie :
Ból brzucha (trwający już 6 dni) + wczorajsza kłótnia z Charlie + mętlik w głowie = katastrofa
Tak krótko mówiąc wygląda mój nastrój .! A dokładniej ? Jestem :
-zdruzgotana,
-załamana,
-rozczarowana,
-zmieszana,
-obolała,
-zmuszona do myślenia (co mi raczej nie wychodzi z powyżej wymienionych odczuć ).
-i ogólnie nie radzę sobie z tym co się wokół mnie dzieje .!

No i ten nocny esemes od Edwarda .. troszkę mnie zdziwił .!Troszkę ?
Omg co ja gadam ? prawie spadłam z łóżka jak zobaczyłam co widnieje na wyświetlaczu mojego telefonu .!

Może jutro doznam jakiegoś pocieszenia ...
Buhahahahah .! Co ja wygaduję dzisiaj ?
Po co ja się łudzę ? przecież ja nie zasługuję na szczęście .!

Wracam ...

No i chyba popełniłam błąd .. Chciałam po raz pierwszy pomyśleć o swoim szczęściu ale wyszło mi fatalnie dość że dla mnie to jeszcze dla tak bliskiej mi osoby jak Charlie ...Hmm . Chyba jednak nadal będę się zajmowała pocieszaniem i wspomaganiem innych .
Dlaczego umiem pomóc komuś a tylko sobie nie potrafię ? A może to i dobrze ? Chyba tak .! Bo przecież mam być całe życie nieszczęśliwa .




  


 Wracam do starej siebie .!!