wtorek, 30 listopada 2010

Bo czasem tak bywa ...

Bo czasem tak bywa .. Tylko te słowa dzisiaj coś mi pomagają ..
Kolejny zły dzień . Odeszła tak bliska mi osoba .. Moja babcia . Po prostu nie potrafię się z tym pogodzić .. Po głowie krąży pytanie dlaczego a po policzkach spływają kolejny łzy . Wszyscy pieprzą jak im przykro . Czuję się w tym wszystkim taka malutka . Muzyka płynie z głośników .. Rytm reggae . jak by inaczej .. Muzyka dla serca i umysłu .. Słowa Grubsona : "Rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać" ... Taka kolej rzeczy . Już nie mogę patrzeć na łzy mojej mamy . Wiem co czuje i staram się jej pomagać . Komunikator poinformował mnie że Jake zmienił swój status .. Nadal nie wiem co tak właściwie do niego czuję . To coś bardzo skomplikowanego .
Isabel .. sama nie wiem .. Tęsknię za nią i za tym wszystkim co nas łączyło . Chciałabym żeby było jak dawnej . Ale to chyba byłoby zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe ... Alice chyba za mną tęskni ..Bynajmniej tak mi napisała .. Nie wiem co będzie dalej. Dzisiaj nie mam głowy do takich spraw . Teraz będę sercem tańczyć pomiędzy nutami i zastanawiać się nad jutrzejszym dniem ...





poniedziałek, 29 listopada 2010

Czas leci ...

Od czego by tu zacząć .? Sama nie wiem . Po pierwsze sama nie wiem co stanie się z tym blogiem, ponieważ pewna osoba skopiowała moje myśli i wstawiła na stronę publiczną jako swoje . To było głupie .! Po prostu nie wiem jak tak można ...
Byłam u fryzjera z Libby .. Bo wraz z towarzystwem zmieniam wizerunek ; p Nadal w serduszku noszę Elizabeth i Danielle ale nie wiem jak to z nimi będzie .. Elizabeth jest tymczasowo w Niemczech na wymianie a Danielle u babci ... Teraz bardzo dużo czasu spędzam z Emily i Sophie. Emily ma problemy sercowe ale staram się jej pomóc .. Sophie to taka nasza pociecha zawsze uśmiechnięta i wesoła ; )
Był u mnie dzisiaj Edward i Jackob .. Troszkę pogadaliśmy pochwalili moją nową fryzurę troszkę się pośmialiśmy i poszli .. Ale w ciągu tych kilku chwil coś sobie uświadomiłam .. Edward nadal znaczy dla mnie wiele. Ale On chyba powoli o mnie zapomina .. Zapomina o Carmen, na krótej mu podobno tak zależało .. Bynajmniej tak myślałam .. ale to była tylko kolejna chwila złudzenia i zauroczenia ..
Wciąż mam w głowie Jessiego . Na każdej przerwie błądzę wzrokiem, by skraść chociaż jedno jego spojrzenie ... Teraz korytarz jest najwspanialszym miejscem na świecie a dzwonek na przerwę jest niczym dźwięk otwierających się przed Tobą bram raju ...




wtorek, 23 listopada 2010

Może teraz się coś zmieni .?

Może .. ale nie na pewno . Nadal żyję złudzeniami . Mam nadzieję że teraz się wszystko ułoży... Wczorajsza rozmowa z Elizabeth mnie bardzo uspokoiła . Ale uświadomiłam jej że nigdy nie wybaczę Alice . Bo tak jest . Straciłam do niej jakikolwiek szacunek, a o zaufaniu już nie wspomnę . Odzyskałam także Luci .. Bałam się z nią rozmawiać ale myśl w głowie raz kozie śmierć dodała mi odwagi . ; ) Dawno już nie widziałam Charlie . Aż przed wczoraj .. No ale już za Nią tęsknię .. Jessie .? Jak to Jessie uśmiecha się do mnie ale chyba boi się odezwać . Trudno chyba ja muszę zrobić pierwszy krok . Nie wiem kiedy się na to zbiorę no ale przynajmniej wie o moim istnieniu . Idę zaraz do szkoły ... Dzisiaj już z mniejszą obawą . I z większą ilością kolorów w sercu .. Co prawda jest ich nie wiele i nadal jest tam ponuro ale mam nadzieję że z czasem to miejsce się odbuduje i nabierze barw ...


niedziela, 21 listopada 2010

???

Ha ha ha .. Nadal nie mogę pozbierać się po rozmowie z Tim`em. I nie rozumiem jak ludzie potrafią się zmienić w stosunku do innej osoby w ciągu kilku dni ... Ale nie tylko on okazał się być nie w porządku co do mnie .. Bo i Alice stała się jaka stała .. Myśli że ja się boję jej gróźb . ale ja podchodzę to tego inaczej .. 
Nie rozumiem już jej dziecinnego zachowania , nawet Charlie tak sądzi .
Teraz pojawi się tu nowe imię : Jessie .. To chłopak z mojej szkoły . Jest słodki i tak słodko się do mnie uśmiecha .. Nie wiem co u niego oznacza ten uśmiech . Mam nadzieję że coś dobrego .. Pewnie to będzie kolejny chłopak w stylu Timi`ego który potraktował mnie jak potraktował .. Teraz wsłuchana w słowa piosenek rozmyślam o moim dziwnym śnie i o tym że był tam Jake i trzymał mnie za rękę .. Było to w szpitalu .. Leżałam tam ciężko pobita .. Ciekawe czy ten sen się spełni .? Pusta sala w białym kolorze i my wpatrzeni w siebie ...


sobota, 20 listopada 2010

A łzy płyną dalej ...

Wczorajsza rozmowa z Elizabeth i Alice była żałosna, jak one . Nie myślałam że Elizabeth tak kłamie .. Widać nie znałam jej aż tak . Ludzie są straszni . I wieść Charlie . To mnie najbardziej załamało .. Mam nadzieję że wszystko się u niej ułoży bo na prawdę nie chcę jej stracić. Ostatnio myślałam o tym ile nas łączy .. I doszłam do wniosku że Ona jest zawsze gdy jej potrzebuję .. I daje jej to samo bo w 1oo % na to zasługuje bo jest wspaniałym człowiekiem .
A .. rozmawiałam wczoraj z Tim`em .. I nie mogłam uwierzyć że to wszystko pisze On .. Uważa że to było takie ` for fun ` . Bynajmniej nie dla mnie . I nie tęskni za mną . Ja za nim chyba też nie . Nie .! Ja za nim tęsknie . \ale tylko trochę , nie bardzo .! Z resztą sama nie wiem. Ale właśnie to jest życie i co by się nie działo ono toczy się dalej . I my nie możemy na to wpłynąć . Chcielibyśmy żeby płynęło szybciej jak dzieje się coś złego i zatrzymać gdy na naszej twarzy jest uśmiech a w sercu radość . Jednak tak się nie da . Ale zawsze pozostają nam sny , ale nawet one się kończą każdego ranka .


Ale kiedyś kochałam ...

czwartek, 18 listopada 2010

...

Dzisiaj znowu płakałam .. Kolejne słone łzy popłynęły mi po policzkach . Ale czy kogoś to interesuje .? Sądzę, że nie. Ale... Wiem że jednak jest jedna osoba, którą to obchodzi . To Charlie. Odnowiłyśmy nasze kontakty i teraz jest dobrze. wiem że mogę na niej polegać i odwdzięczam się tym samym . Bardzo ją kocham . Niestety nie możemy się teraz spotkać . Obie się rozchorowałyśmy . Chyba się ode mnie zaraziła .. Chociaż to chyba nie możliwe bo się nie widziałyśmy .. Ale my jesteśmy połączone duszami . Tak . właśnie to dlatego obie jesteśmy chore ..
Jestem wykończona fizycznie i psychicznie tym bardziej .! Nie daję rady . Ale chyba jest lepiej . Bo dzisiejszej nocy przyśnił mi się kto inny . Ale i tak był podobny do Ciebie. Miał identyczne oczy . Rozpoznam je wszędzie .. pośród tłumów, w gęstym lesie a nawet we śnie ...


środa, 17 listopada 2010

...

Jestem chora .. Głównie psychicznie . a tak po za tym to grypa ... Nie ma to jak leżenie w łóżku i obwinianie się o wszystko .. Dużo śpię i śnię .. O różnych bzdurach . Na przykład o tym że Ty byłeś ze mną i mnie kochałeś .. Tak po prostu bezgranicznie kochałeś .. Za nic i pomimo wszystko .. Ale to chyba nierealne .. Chyba .?! Na pewno . W jednym śnie szliśmy za rękę przez środek ulicy, a wokoło nas nie było nikogo . żadnego samochodu, autobusu .. po prostu pustka i MY wpatrujący się w gwiazdy nie zwracający uwagi na nic ..
Ale te nierealne i nie do spełniania sny są chyba spowodowane podwyższoną temperaturą i nieustającym bólem głowy. Trudno chociaż w snach mogę Cię mieć tylko i wyłącznie dla siebie . Bo w realnym świecie już nawet nie rozmawiamy ... 
Łykam kolejne tabletki i piję następne mikstury.. 
Przypominam sobie chwile spędzone z Tobą i wszystkie słowa wypowiedziane bez przemyślenia. Znając życie teraz nie obchodzi Cię że gdy budzę się co rano moja poduszka jest mokra od łez a moje gardło zdarte z powodu krzyku mojego serca wołającego o pomoc.


wtorek, 16 listopada 2010

...

Jest lepiej .. W sumie to nie jest wcale lepiej .. Ale stwierdziłam że muszę kolejny raz nauczyć się udawać że jest dobrze i zacząć uśmiechać się.. chociażby nieszczerze ... Ale przynajmniej wtedy otaczający mnie świat uzna mnie za silną osobę mimo, że nią nie jestem .
Ostatnio sama nie wiem co się dzieje i próbuję się przed tym bronić siedząc
pod kocem w wielkim swetrze,herbatą w ręku i z szarymi łzami w oczach .
Teraz słuchając muzyki zastanawiam się co by było gdyby.. Ale z czasem uświadamiam sobie że to nie ma sensu  i znaczenia a chwile potem robię to dalej .. Tak właśnie to nazywa się monotonią mojego życia .. Ale dobrze mi z tym bo gdyby marzenia nie istniały to nie byłoby mojego wspaniałego księcia z bajki i nie byłoby mnie. ponieważ nie dałabym rady bez chociaż minimalnej porcji marzeń każdego dnia . W moich marzeniach jestem piękna i szczęśliwa .. Właśnie jestem szczęśliwa . ale dlaczego tylko w marzeniach .? Ja chcę takiego realnego szczęścia .. Szczęścia, które posiadałam przy Tobie . Pamiętasz uśmiech na mej twarzy .? I radość w moich oczach .? Bo ja już nie ...


sobota, 13 listopada 2010

...

Zdałam sobie sprawę, że wszystko jest całkowicie odmienne od tego co było kilka dni temu
3 łyżeczki cukru w herbacie to za mało, piosenka trwa za krótko, koc jest za mały, za duży sweter gryzie, nawet po tabliczce czekolady nie pojawia się uśmiech a słuchawki wciąż się plączą ... 
Siedzę w domu nawet nie wystawiam nosa poza mieszkanie .. Piję już sama nie wiem, którą herbatę z kolei i który raz wysłuchuję tej samej piosenki .. Wspomnienia powracają nawet te najdawniejsze... 
Sny są pozbawione barw jak wszystko co znajduje się dookoła mnie ... A myśli tłoczą się w mojej głowie ...

piątek, 12 listopada 2010

...

Teraz wszystko będzie zupełnie inne  .. Całkowicie . Nic już nie będzie jak dawniej ... Może będzie lepiej .? Haa Po co ja się okłamuję .? Już chyba nigdy nie będzie lepiej .. Ja do końca życia będę nieszczęśliwa, zdradzana zawsze będę ta mniej ważna... Ale tak właściwie to tak było, jest i najprawdopodobniej będzie ..
Po dzisiejszym dniu się zmienię i to drastycznie będę troszkę mniej otwarta i energia, którą posiadałam odejdzie.
Pozostanie nieszczery uśmiech , łzy w oczach, szare wspomnienia i czarno-biała przyszłość ... No chyba że ktoś w moim życiu się pojawi i pokocha .. Bla bla .. co ja gadam i tak w to nie wierzę ...! Po co się łudzić .. W sumie to nawet nie wiem czy chcę przy sobie COŚ płci przeciwnej .. Chyba nie chcę czuć tego co dzisiaj .. Stojąc na pasach zastanawiałam się jakie światło jest właściwe .. Było czerwone zrobiłam krok w przód ale się zawahałam poczekałam chwilę i tak przeszłam bo to drugie światło mniej mi się podobało .. Gdy już przeszłą uświadomiłam sobie że to nieładne światełko było dobre no ale cóż jakoś doszłam do domu a następnie do Charlie.. Potem nasz spacerek .. Kolejny osobnik .. Gdy wróciłam z moją kochaną Charlie po prostu miałam pustkę w głowie .. Nie potrafiłam myśleć ..