Co u mnie ? Pewne się domyślasz. Siedzę w męskiej koszulce, otulona kocem z rozmazanym makijażem . Nie, nie płaczę . Już nawet na to nie mam sił . Niby jest spoko . Mam Libby , Jane, Max`a może jeszcze kilka osób ale nie o wszystkim jestem w stanie im powiedzieć. Wiem, powinnam ale to trudne . Samo myślenie o niektórych sprawach boli tak bardzo, że nie potrafię sobie z tym poradzić a co dopiero rozmowa na ten temat. Już tak dawmo nie płakałam . Już nie potrafię nawet płakać. Może skończyły mi się łzy ? Albo to przez to że . Nie wiem już sama.Co się dzieje ? Nie mam pojęcia. Zamknęłam się w szklanej bańce i odcięłam się od uczuć. Nic do mnie nie dociera, omija mnie tak jakby wcale mnie nie dotyczyło. Cholera .! Chyba nie tak miało to wyglądać . Miałam być szczęśliwa a ja po prostu się odizolowałam od uczuć. Serce zgubiłam gdzieś po drodze, gdy goniłam wiatr. Już nawet przestałam szukać.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz