piątek, 12 lipca 2013

longing.♥

Jak się pewnie spodziewasz spędzam wakacje w Londynie. W tym roku to tylko dwa tygodnie. Dwa tygodnie, które według mojego magicznego zegarka trwają już sześć. Nie chodzi o to że źle się bawię ale moje wszystko zostało w Polsce. Tak moim wszystkim jest Tony. Już dwieście osiemdziesiąt osiem godzin bez Niego. Funkcjonowanie stało się przez to trudniejsze niż kiedykolwiek. Ulubione piosenki nie brzmią tak samo, słońce jakby zbladło, a ulubione muffiny nie smakują tak dobrze. Tęsknię, za bardzo !




W Polsce została nie tylko miłość mojego życia ale także przyjaciele. Tęsknie za wszystkimi. Za mamą dwiema wariatkami, które czekają aż wrócę, za pluszakiem czekającym na moim łóżku, za możliwością spotkania się z tymi wszystkimi, na których mi zależy. Chciałabym jednak zostać tu dłużej , ale nie bez tych za którymi tęsknię. I błagam dajcie mi słońce !



piątek, 5 kwietnia 2013

lovelovelovelovelovelovelovelovelovelove





Kocham . Mówłam, że już nie potrafię ? Myliłam się . Kocham bardziej niż kidykolwiek. TONY. On wszystko zmienił . Wrócił sens wstawania rano, herbata smakuje lepiej w jego obecności , paznokcie są czerwone i ja sama jestem inna. Uwielbiam w nim jego spojżenie  , którym na mnie patrzy, jego zapach który jeszcze długo unosi się w moim pokoju po tym jak wyjdzie, to gdy przykłada moją głowę do swojej piersi a wtedy tak dokładnie słyszę jak bije jego serce. Rozpływam się za każdym razem, gdy składa mi deklarację że kocha i w takim momencie całuje mnie w czoło po czym uśmiecha się do mnie tym pieprzonym uśmiechem od którego aż kręci mi się w głowie. Kocham go i to tak bardzo że momentami chciałabym go schować w szafie i zatrzymać tylko dla siebie .









wtorek, 15 stycznia 2013

In my imaginary world.

Co u mnie ? Pewne się domyślasz. Siedzę w męskiej koszulce, otulona kocem z rozmazanym makijażem . Nie, nie płaczę . Już nawet na to nie mam sił . Niby jest spoko . Mam Libby , Jane, Max`a może jeszcze kilka osób ale nie o wszystkim jestem w stanie im powiedzieć. Wiem, powinnam ale to trudne . Samo myślenie o niektórych sprawach boli tak bardzo, że nie potrafię sobie z tym poradzić a co dopiero rozmowa na ten temat. Już tak dawmo nie płakałam . Już nie potrafię nawet płakać. Może skończyły mi się łzy ? Albo to przez to że . Nie wiem już sama.








Co się dzieje ? Nie mam pojęcia. Zamknęłam się w szklanej bańce i odcięłam się od uczuć. Nic do mnie nie dociera, omija mnie tak jakby wcale mnie nie dotyczyło. Cholera .! Chyba nie tak miało to wyglądać . Miałam być szczęśliwa a ja po prostu się odizolowałam od uczuć. Serce zgubiłam gdzieś po drodze, gdy goniłam wiatr. Już nawet przestałam szukać.