sobota, 22 października 2011

Ps: Kocham Cię





Dziś zadano mi pytanie co bym wybrała : kilogram miłości, milion pieniędzy, 365 dni spokoju, tonę szczęście czy cudownych przyjaciół . Ja bez namysłu odpowiedziałam że wybrałabym przyjaciół. Przecież gdybym miała przyjaciół to miałabym miłość. Gdybym miała miłość miała bym szczęście. Gdybym miała to wymienione wcześniej to miałabym spokój, a jeśli spokój to także od braku pieniędzy.

Ps : Kocham Cię. Nie, nie w kontekście moich uczyć mam na myśli film. Jak nazwa wskazuje to romans . Czekolada, dres, herbata <3

niedziela, 16 października 2011

Jesień ...

Już jesień a jeszcze niedawno jechałam rowerem w krótkich spodenkach . Spacerowałam po ulicach Londynu w letniej sukience. Nie kręcą mnie spadające liście i pary chodzące za rękę. Tego ostatniego nienawidzę najbardziej w tej porze roku. Jedyne co nie działa przeciwko mnie to że łzy mogę zgonić na zimne powiewy wiatru. Ale najlepsze jest to że następna jest zima .! -.- Ta pora roku jest nie do wytrzymania. Mimo że zeszłego roku choć minimalnie się do niej przekonałam drastycznie zmieniam zdanie na nie . To że to już niedługo uświadomił mnie Jake . Tak owszem odezwał się . Moja mina gdy zobaczyłam komunikat w prawym dolnym rogu monitora była niezastąpiona . Dowiedziałam się że zmienił styl , być może wróci do długich włosów i że dobrze mu się układa z Rose. Po tej rozmowie wciąż myślę o znienawidzonych przeze mnie łyżwach .


Byłam w teatrze na występie Isabel . Wszystko było takie piękne . Każdy ruch choćby najmniejszy był dobrze dopracowany. Zabawne było to jak ludzie idealnie udawali wyrafinowanych. Siedzący jak na szpilce widzowie. To było okropne .! Ja usiadłam cicho w pierwszym rzędzie i także udawałam dobrze ułożoną młodą pannę .






sobota, 1 października 2011

Obcasy, perły i namalowany uśmiech.

Zmyłam makijaż wraz ze sztucznym uśmiechem (bo na taki tylko mnie dzisiaj stać), związałam włosy, założyłam za dużą koszulkę, wzięłam łyk herbaty i jak co wieczór stałam się w stu procentach sobą . Nie chodzi o to że udaję kogoś kim nie jestem ale gdy jestem sama mogę się pomartwić problemami i jeśli zaszklą mi się oczy nie muszę nikomu tłumaczyć dlaczego. Paznokcie znów nabierają ciepłego koloru ... tak to czerwony . Ale na dzień dzisiejszy to nie ma większego znaczenia.


Ostatnie dni są dla mnie trudne, ale myśl że za dwa tygodnie ma przyjechać Justin (chłopak którego poznałam w to `muffinowo-jagodowe lato`) jest bardzo pocieszająca. Obecność Becky jest dla mnie bardzo ważna i cholernie potrzebna. Muzyka na słuchawkach pozwala na chwilę oderwać się od wszystkiego. Po raz setny ten sam utwór, ale to nie ważne bo przecież tu chodzi o sens piosenki a nie o to że znam ją już na pamięć .