poniedziałek, 14 lutego 2011

-.-

Taaak .! Dzisiaj najgorszy dzień roku .! -  WALENTYNKI -.-Masakra . Ściągam jakieś tandetne romanse na wieczór i użalam się nad sobą. Ale nie ma co siedzieć w domu idę zaraz z Libby na spacer. Popatrzymy na to jak zakochani spacerują wtuleni w siebie. Zapewne na każdym kroku będzie pełno serduszek, Amorków i innych dennych symboli tego `dziwnego` święta . Dla mnie to tylko kicz i powód do dołowania się singli. To moje zdanie... ale może jest takie a nie inne dlatego że nikogo nie mam ? Pewnie tak no ale cóż. Nie mam już od pół roku i trochę mi brakuję tego `kogoś` przy mnie. Skoro wychodzę to mam szansę spotkać `jakiegoś pana` bla bla bla bla po co ja to piszę skoro to szansa jak 1 na 1000000000000 wiec nie mam się co łudzić.

Szkoda że pan M mieszka tak daleko. Napisał mi dzisiaj że jak by był  blisko mnie to byśmy się gdzieś wybrali . Ale trudno. Jest to duża odległość więc nie mamy możliwości się spotkać. I właśnie w ten sposób pan M zostaje tylko korespondencyjnym kolegą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz